Już tydzień przed koncertem zespołu Pogodno wyczuwało się że społeczeństwo będzie
napierać i tak rzeczywiście było. Matki lamentowały by wpuścić ich 14-letnie
potomstwo, ale niestety zasady muszą być. Koledzy z Pogodno pojawili się w
Sopocie punktualnie, próba przebiegła bez większych zakłóceń i pokłóceń a
sam koncert zagrany był pierwszorzędnie.
Po raz pierwszy zanotowano w SPATiF-ie coś co nazywa się falą na koncertach. Znaczy chyba się podobało. Koncert zakończył się bisem i imprezą podzieloną jak zawsze na salę główną i zaplecze biurowe, bo to jest w końcu oznaka dobrego wieczoru. Przecież nie będę się rozpisywał o dźwiękach jak krytyk jakiś. Nie wiem tylko czy Pogodno sprzedało w SPATiF-ie choć jedna płytę... aha i skończyło się nad ranem na molo, cóż zrobić...