No i 5 lat zabawy minęło, od dwuletniej przerwy spowodowanej remontem budynku przy Monte Cassino 54, w którym swą siedzibę ma nieprzerwanie od 50-ciu lat zlew polskiej nadwyżki intelektualno-artystycznej - Klub ŚrodowiskTwórczych SPATiF. W tym czasie wydarzyło się dość sporo. Były skandale, wernisaże, koncerty, spotkania poetyckie, spektakle teatralne, happeningi, przyjęcia urodzinowe, spotkania bimbowe i zwykłe rozmowy w oparach dymu papierosowego mieszającego się z zapachem pierogów Pani Dzidzi, oraz kłamstwami przypadkowych uczestników tych spotkań. W klubie pojawiali się różni dziwacy. Tak już chyba jest, że to miejsce ciągle przyciąga świrów, naciągaczy, kłamców, bajkopisarzy i inne jednostki nie potrafiące odnaleźć się w realiach rzeczywistości. Skoro tyle się wydarzyło przez te 1825 dni egzystencji obecnego Najemcy uznaliśmy, że w tym kolejnym dniu pracy ma być wesoło. I tak właśnie było za sprawą występu; nie po raz 50-ty formacji ŚMIERDZIELE a profesjonalnego zespołu dancingowego STANDARD AKUSTIC, który zabawia międzynarodowe społecznieństwo na promie kursującym pomiędzy Barceloną a Palma de Mallorca. Fakt ŚMIERDZIELE pojawili się, ale tylko na chwilę,"wyśpiewując" acapella słynny przebój Hey-Ho Let's Go. Było krótko i chyba nikt się nie pomylił. Pomiędzy kolejnymi występami Bjorna, Janne, Ingemara i Mattiego na scenie pojawiła się, również na krótko, formacja GREMPLINA, aby zaśpiewć dwie piosenki, których słowa napisane były specjalnie na ten wieczór. Najemca prawie płakał. A na prawie koniec kolega Doktor w rytm piosenki do słów, które umilały jej dźwięki, miał za zadanie poprawadzić prawdziwego dancingowego węża. I udało się, gdyż połowa społeczeństwa w rytm piosenki wyległa na Monciak i nastąpił prawdziwy korowód jak za dawnych dobrych lat Sopotu. A potem? A potem miłość unosiła się w powietrzu jak dym papierosowy przy zepsutej wentylacji. Wszyscy byli mili dla siebie jak podczas wigilijnego wieczoru tuż przed rozpakowywaniem prezentów. No i musiało być miło, bo miało to miejsce 28 grudnia, chwilę po świętach, tuż przed Sylwestrem kiedy do Sopotu zjeżdża się cała lokalna brytyjsko-warszawska emigracja.
Kilka dni temu dotarła do nas oferta zespołu GRATIS. Jesteśmy zrozpaczeni, że dopiero teraz. A mogło być jeszcze bardziej światowo. Posłuchajcie co straciliście. Może zgodzą się zagrać za następne 5 lat.