Wojtek Waglewski i jego koledzy z zespołu to bardzo wesoła i wyluzowana załoga. Grają bo lubią i chyba to ich trzyma w takiej formie. Przyjechali, zagrali, światła pogasili, „Nową Płyte” pół godziny podpisywali, na zapleczu tradycyjnie się odprężali. I wiek, marka butów ani pozycja na rynku nie stanowiła problemu gdyż gentelmeni o wieku, gitarach, wzmacniaczach i modzie nie dyskutują.
ZOBACZ RELACJĘ FOTOGRAFICZNĄ | ZOBACZ RELACJĘ FILMOWĄ | INFORMACJE