|
Kawa i papierosy, kawa i papierosy, kawa i papierosy, kawa i papierosy, kawa i papierosy, kawa i papierosy, kawa i papierosy, kawa i papierosy... Tak się zakończyło przedstawienie młodego twórcy Arkadiusza Okońskiego pod takim właśnie tytułem.
Sztuka w 3 aktach inspirowana filmem Jima Jarmusha o tym samym tytule, lecz jak sam autor powiada, osadzona w polskich realiach. Pomysł dobry, gdyż akcja rozgrywała się w oryginalnej scenografii pociągu 2 klasy relacji Bydgoszcz-Włocławek wypożyczonej od PKP. Połowa zapowiadanych, a raczej na szczęście nie zapowiadanych aktorów nie przyjechała, więc sytuacje musiał ratować sam reżyser i jego mocno kontuzjowany kolega filmowiec Martinez, który zagrał wstrząsająca rolę wisielca. Gościem specjalnym był Arek Jakubik, który na 10 min przed wejściem na scenę dowiedział się ze zagra rolę jego nieobecnego partnera z aktu III. Sam reżyser trochę zakręcony sytuacją wzbudził jednak zainteresowanie publiczności, gdyż ta przybyła do SPATiF-u dość tłumnie jak na fakt, że reżyserem był szerzej nieznany osobnik a nie jakiś tam Fronczewski. Podczas prac przygotowaczych i demontażowych uznaliśmy, że kolega Okoński strasznie nam przypomina swym zachowaniem pewnego osobnika z Odessy, który uszoł ze SPATiF-u dwa dni przed swoja wystawą. Wobec powyższego nasz konserwator Kaziu przydzielił mu pseudonim operacyjny: Mały Misza.
Videoinstalacje zaprezentował Robert Sochacki, który szwędał się po dworcach Warszawy i województwa mazowieckiego przez ostatnie dwa miesiące.
|
|