Domowe koncerty to komfort, eksperymenty, ale też spory stres. Wiadomo gra się przed swoimi. Formacja Vulgar przygotowywała się do koncertu kilka dobrych dni. Dopinali detale, efekty specjalne i nawet ulewa oraz wiatr nie przeszkodziły fanom dotrzeć do SPATiF-u by przyjąć solidną dawkę melodyjnych piosenek. Na koniec zespół doczekał się uczciwego bisa, a potem rozpętało się tradycyjne piekło. Kerry King może spać spokojnie.